piątek, 14 listopada 2008

Wzruszający hit biegu

Preludium do głównego biegu od 2000 roku stanowi „Bieg przedszkolaków”. Wzbudza on niezmiernie wielkie emocje i towarzyszy mu niesamowita atmosfera. Najbardziej „nakręceni” wydają się być rodzice, którzy bardzo przeżywają start swoich pociech. Na linii startu zjawiają się też bardzo często dziadkowie, babcie, ciotki i wujkowie. W szeregach przedszkolaków wraz ze zbliżającą się chwilą startu również wzrasta napięcie. Dorośli pilnują, by ich pociechy zajęły najkorzystniejszą pozycję startową. Dbają o to, by jednostki roślejsze, sprytniejsze, bardziej zaradne (a takich też nie brakuje) nie przesunęły ich pociech do tyłu. Trwa nieustanne czuwanie, pouczanie, oprawianie czapek, szafliczków, wielokrotnie sprawdzane są buciki. Organizatorzy z trudem przekonują dorosłych, że już czas się odsunąć, bo za kilkanaście sekund rozlegnie się sygnał do wyścigu ich dziecinnego życia.
Pada starzał. Ruszają! I to co się dzieje na trasie jest nie do opisania. Przedszkolaki idą jak burza. Nie zważają na nic i nikogo. Przed oczami widzą metę i tylko jak najszybsze dobiegnięcie do niej jest w tych kilkunastu sekundach celem ich życia. Widownia patrzy na mikrych zawodników oczami pełnymi wzruszenia. Trwa głośny doping najbliższych. Pierwsi szczęśliwcy zjawiają się na mecie. Rozpalone twarzyczki, płonące dziwnym blaskiem oczy. Wygrałam! Wybuch radości i pierwsze maluchy toną w uściskach szczęśliwych rodziców. Widownia nie kryje wzruszenia. Gromkie brawa, śmiech i przeczucie wszystkich, że uczestniczyli w czymś niesamowitym, wzruszającym i niecodziennym. Wszyscy przedszkolacy otrzymują nagrody, bo każdy na nią zasłużył, choćby za to, że dostarczył nam niezapomnianych wrażeń.


























Brak komentarzy: